W Tarnowie, podobnie jak w Rudzie Śląskiej (porównywalnym mieście), gdzie niedawno zmarła prezydent miasta i gdzie Antypartia wystawi swego kandydata na prezydenta, jesienią dojdzie prawdopodobnie do wyborów włodarza, jako że obecny prezydent, Roman Ciepiela zapowiedział na czerwcowej sesji Rady Miejskiej, że 1 października poda się do dymisji, gdyż po raz czwarty z rzędu nie otrzymał od radnych wotum zaufania.
Z przeprowadzonego w dniach 6-8 lipca sondażu, w którym 753 mieszkańcom Tarnowa zadano na ulicach miasta pytanie: „Na kogo zagłosowałbyś w wyborach Prezydenta Tarnowa?” – wynika, iż wybory wygrałby przedstawiciel ANTYPARTII, obecnie niezależny radny Rady Miejskiej w Tarnowie, dr Marek Ciesielczyk.
Oto pełne wyniki sondażu:
- Marek Ciesielczyk – Antypartia – 23% głosów
- Mirosław Biedroń – Prawo i Sprawiedliwość – 20%
- Roman Ciepiela – Koalicja Obywatelska – 19%
- Krzysztof Rodak – niezależny kandydat – 17%
- Jakub Kwaśny – Nasze Miasto Tarnów – 16%
- Piotr Górnikiewicz – Polska 2050 Hołowni – 5%
Sondaż był żywo komentowany przez ankietowanych tarnowian. Z relacji ankieterów dowiadujemy się, iż najbardziej rozpoznawalnymi kandydatami są teraz radny Marek Ciesielczyk (prawdopodobnie ze względu na swą krytykę obecnego prezydenta, obecność w mediach lokalnych i aktywność w Internecie oraz oczywiście fakt, iż już od pięciu kadencji jest radnym niezależnym), a także Roman Ciepiela, obecny prezydent, który – jak pokazuje sondaż – stracił ok, 60-70 % swych wcześniejszych zwolenników i jest powszechnie uważany za najgorszego prezydenta miasta w najnowszej historii Tarnowa. Ci, którzy na niego głosowali, to zazwyczaj ludzie kojarzący nazwisko prezydenta, lecz nie mający pojęcia o jego błędach. Jeśli ktoś znał prezydenturę Ciepieli, określał go najczęściej niecenzuralnymi słowami.
Pewną ciekawostką jest, iż osoby, które nie kojarzyły Ciesielczyka (co zdarzało się dość rzadko), decydowały się głosować na niego ze względy na nazwę ugrupowania „Antypartia”, pod szyldem której był prezentowany ten kandydat.
Kandydat PiS, Mirosław Biedroń nie uzyskał w konserwatywnym Tarnowie tak dobrego wyniku, jak można się było spodziewać, z dwóch powodów – ankietowani nie znają tego człowieka, a część z nich myliła go z Biedroniem z „Wiosny” (byłym prezydentem Słupska), co zniechęcało ich do oddania głosu.
Relatywnie niezły wynik otrzymał Krzysztof Rodak, b. prezes miejskiej spółki MPEC i to mimo braku rozpoznawalności w tym momencie wśród tarnowian. Jeśli zdecydowałby się startować w wyborach prezydenckich i poprowadził efektywną kampanię wyborczą, na pewno jego notowania będą znacznie wyższe.
16% głosów oddanych na obecnego Przewodniczącego Rady Miejskiej Jakuba Kwaśnego to wynik stojącej przy jego nazwisku nazwy ugrupowania „Nasze Miasto Tarnów”, która dobrze kojarzyła się ankietowanym. Większość tych, którzy oddali głos na Kwaśnego nie miała pojęcia, iż jest on najwierniejszym radnym prezydenta Ciepieli. Należy przypuszczać, iż jeśli w czasie kampanii wyborczej do tarnowian dotrze więcej informacji na temat fatalnej prezydentury Ciepieli oraz poparcia, jakie Ciepieli udzielał Kwaśny, notowania obydwu spadną i to znacznie.
Zdecydowanie najmniej rozpoznawalnym kandydatem okazał się przedstawiciel partii Hołowni – Piotr Górnikiewicz. Poza tym zaszkodziła mu nazwa „Polska 2050 Hołowni”. W Tarnowie lider tej partii nie cieszy się bowiem zbyt dobrą opinią.
Oczywiście nie wszystkie zaprezentowane w sondażu osoby będą kandydować na Prezydenta Tarnowa. Należy raczej wątpić, by obecny elektorat prezydenta Ciepieli w większości zagłosował np. na Jakuba Kwaśnego i odwrotnie. Tak więc tarnowskie środowisko liberalno-lewicowe (przypomnijmy, że Kwaśny był działaczem SLD) nie ma raczej szans na wygranie wyborów prezydenckich. Także kandydat Prawa i Sprawiedliwości (nawet gdyby był nim ktoś bardziej rozpoznawalny od Mirosława Biedronia) raczej tych wyborów nie wygra, co zresztą w konserwatywnym Tarnowie stało się paradoksalną tradycją – iż PiS nigdy nie może wygrać tego typu wyborów.
W tym momencie największe szanse na wygraną miałby sojusz niezależnego kandydata – Krzysztofa Rodaka oraz niezależnego radnego Marka Ciesielczyka (być może dołączyłby do nich także Piotr Górnikiewicz nie pałający miłością do Romana Ciepieli?).
Obecny prezydent, gdyby odważył się na start w wyborach, nie ma raczej szans na wejście do ich drugiej tury. Gdyby tarnowska Platforma Obywatelska wymyśliła jakiegoś relatywnie atrakcyjnego kandydata (ale na to się nie zanosi), który wszedłby do drugiej tury, wówczas raczej na pewno przegrałby on np. z niezależnym kandydatem, wspieranym przez drugiego.
Gdyby zaś do drugiej tury wszedł kandydat PiS, to także przegrałby z niezależnym, gdyż pozostały elektorat raczej by na niego nie zagłosował.
Zobaczymy, czy 1 października prezydent Ciepiela po raz kolejny „zrobi w konia” tarnowian, czy też dotrzyma słowa tym razem i poda się do dymisji. Przekonamy się wówczas, ile warte były nasze przewidywania oraz sam sondaż.
P.S.
Zachęcamy inne środowiska do przeprowadzenia podobnego sondażu. Porównamy wyniki, zaś po wyborach przekonamy się, który sondaż był najbliższy prawdy.