Oto wyniki pierwszej tury przedterminowych wyborów prezydenckich w Rudzie Śląskiej (przy frekwencji 31,55%) :
- Michał Pierończyk (b. wiceprezydent miasta, związany ze środowiskiem liberalnym)
– 11.590 głosów – 36,41% ,
- Krzysztof Mejer (b. wiceprezydent miasta, popierany przez środowisko bliskie PO)
– 8.547 głosów –26,85% ,
- Marek Wesoły (poseł PiS)
– 8.406 głosów – 26,41% ,
- Maciej Mol (Polska Liberalna – Strajk Przedsiębiorców Pawła Tanajno)
– 1.366 głosów – 4,29% ,
- Krzysztof Toboła (kiedyś związany z Kukizem)
– 789 głosów – 2,47% ,
- Paweł Dankiewicz (ugrupowanie Nowa Polska)
– 567 głosów – 1,78 % ,
- Jolanta Milas (popierana przez środowisko Bezpartyjnych)
– 562 głosy – 1,76% .
W wyborach liczyli się więc tylko kandydaci związani ze środowiskiem władzy (byli wiceprezydenci i poseł), popierani przez partie parlamentarne.
Pozostali kandydaci byli tłem. Paradoksem jest, że głosowało na nich wielokrotnie mniej mieszkańców Rudy Śląskiej niż podpisało listy poparcia ich kandydatur (każdy musiał przecież zebrać co najmniej 3 tysiące podpisów). Na Macieja Mola głosowało więc ok. 3 razy mniej osób niż poparło go wcześniej swymi podpisami, na Krzysztofa Tobołę – ok. 5 razy mniej, na Pawła Dankiewicza i Jolantę Milas aż ok. 6 razy mniej. Jak to możliwe?
Wyniki tych kandydatów na prezydenta (dużego w końcu miasta!) są gorsze niż wyniki wielu kandydatów na radnego w tego typu mieście (i to w jednej dzielnicy)!
Co ciekawe, wszyscy ci niezależni kandydaci są (lub byli) w jakiś sposób związani z jakimiś ugrupowaniami pozaparlamentarnymi. Co z tego, że zdołali oddać listy z trzema tysiącami podpisów osób popierających ich kandydatury, skoro wszyscy uzyskali wyniki poniżej progu gwarantującego ugrupowaniu wejście do Sejmu.
Komitet, który wystawił Macieja Mola, nie odważył się nawet użyć pełnej nazwy partii, popierającej tego kandydata, zapewne zdając sobie sprawę, iż nazwa ta – „Polska Liberalna” – bardziej zaszkodziłaby kandydatowi niż pomogła.
Warto w tym miejscu przypomnieć, iż jej lider – Paweł Tanajno startując już dwukrotnie na prezydenta Polski i raz na prezydenta Warszawy – (mimo, że zebrał ponad 100 tysięcy podpisów popierających go osób), także przepadł z kretesem w wyborach, uzyskując w 2015 w wyborach na prezydenta Polski ok. 0,2% głosów, następnie w wyborach na prezydenta Warszawy – tylko 0,4%, zaś w 2020 – ponownie w wyborach na prezydenta RP – zaledwie ok. 0,1% głosów w całej Polsce.
Jakie wnioski należy wyciągnąć z porażki w Rudzie Śląskiej? Pozaparlamentarne ugrupowania antysystemowe nie mają najmniejszych szans w wyborach – ani samorządowych, ani parlamentarnych. Dlatego powinny się zjednoczyć pod nazwą, która uzyska największe poparcie w niezależnym sondażu, przeprowadzonym przez profesjonalną pracownię.
Z tego też powodu ANTYPARTIA zaprasza wszystkich przegranych z Rudy Śląskiej oraz przedstawicieli innych niezależnych środowisk ze Śląska na spotkanie
w najbliższa sobotę, 17 września 2022, o godz. 14:00
w Pubie „Biały Słoń”, ul. Cieszyńska 18, w Zabrzu.
ANTYPARTIA
tel. 601 255 849