Za napad Rosji na Ukrainę odpowiedzialny jest Zachód – Cykliczny rozwój rosyjskiego systemu totalitarnego _________________

lut 27, 2022 | Aktualności

________________________________________________________________________

Za tragiczną w skutkach napaść Rosji na Ukrainę, której przebieg teraz śledzimy, odpowiada tak zwany Zachód, a dokładniej mówiąc, w porównywalnym stopniu jego brak wiedzy na temat istoty sytemu rosyjskiego totalitaryzmu oraz nierespektowanie podstawowych wartości etycznych cywilizacji śródziemnomorskiej.

 Popularność teorii niezmienności istoty komunizmu paradoksem przełomu lat 80-tych i 90-tych

Gdy w 1985 roku władzę na Kremlu przejął relatywnie młody komunista sowiecki Michaił Gorbaczow i zapoczątkował zmiany określane mianem „głasnost”, „pierestrojka” „uskorienije” – w skrócie – nomen omen – GPU (skrót nazwy sowieckiej policji politycznej w okresie 1922-1923), które – jak się Zachodowi niesłusznie wydawało – miały całkowicie zmienić totalitarny system komunistyczny w Związku Sowieckim, na całym świecie zaczęto się interesować tym, co się dzieje na Kremlu.

Nawet świeżo „upieczony” – w 1988 roku na uniwersytecie monachijskim doktor politologii, uchodźca polityczny z Polski, piszący te słowa, był zapraszany na wykłady przez najbardziej prestiżowe uniwersytety na świecie z powodu zawartości swej dysertacji. Tytuł mojej pracy doktorskiej (w tłumaczeniu na język polski) brzmiał bowiem: „Niezmienność istoty systemu komunistycznego: zniewolenie jednostki jako trwała istota komunizmu”.

____________________________________________________________

________________________________________________________________

Dysertacja monachijska nt. systemu komunistycznego wzbudziła pod koniec lat 80-tych spore zainteresowanie nie tylko w środowiskach akademickich, ale także politycznych, zwłaszcza w USA.

 

Tytuł wzbudzał zainteresowanie nie tylko w kręgach akademickich, ale także politycznych, gdyż stał w sprzeczności z tym, co wydawało się liberalizacją systemu komunistycznego w czasie pieriestrojki Gorbaczowa. Nie tylko zostałem zatrudniony przez jednego z najwybitniejszych sowietologów – profesora Michaela Voslensky’ego (autora „Nomenklatury”)  w kierowanym przez niego w Bonn instytucie sowietologicznym,  ale byłem zapraszany zarówno przez takie uczelnie amerykańskie, jak Stanford University, University of California at Berkeley czy London School of Economics and Political Science, a nawet tak egzotyczne, jak University of Hawaii at Hilo na Hawajach oraz El Colegio de Mexico w Meksyku, a także przez Council for Inter-American Security w Warszyngtonie, kierowany przez profesora Johna Lenczowskiego, jednego z doradców do spraw bezpieczeństwa narodowego prezydenta Stanów Zjednoczonych oraz przez wielu członków Kongresu USA.

______________________________________________________________________________

_________________________________________________________________________________

Na przełomie lat 80-tych i 90-tych zainteresowanie sytuacją w ZSRS było tak duże, iż jako autor teorii cyklicznego rozwoju systemu komunistycznego, byłem zapraszany na wykłady przez najlepsze uniwersytety świata – tutaj informacja o moim wykładzie pt.: „Will Perestroika Survive Until 1993?” – w USA, Anglii, Kanadzie, Meksyku.

_________________________________________________________________________________

____________________________________________________________________________________

 

Słuchali moich wykładów o niezmienności istoty systemu komunistycznego oraz jego cyklicznym rozwoju (od komunizmu wojennego do pokojowego i od pokojowego do wojennego itd.), choć ówczesna rzeczywistość sowiecka wskazywała na zupełnie coś innego – możliwość zmiany tej właśnie istoty i przeobrażenie się systemu totalitarnego – jeśli nie w demokratyczny, to przynajmniej w semi-demokratyczny.

 

Cykliczny rozwój systemu komunistycznego

_________________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________________

Ilustracja z polskojęzycznej wersji artykułu nt. cyklicznego rozwoju systemu komunistycznego, obrazująca kolejne fazy rozwoju komunizmu

 

Teza, którą wówczas próbowałem udowodnić, zakładała, iż niezależnie od etapu rozwoju systemu komunistycznego czy przywódców partyjnych jego istota pozostaje niezmienna, a on sam rozwija się w sposób cykliczny. Twierdziłem, iż ówczesne interpretacje, sugerujące rozpad czy też zanik systemu komunistycznego miały dla Moskwy podobne znaczenie, jak np. wypowiedzi George’a Bernarda Show utrzymującego po odbyciu podróży po ZSRS w latach największego głodu, iż obywatele sowieccy są w zasadzie syci.

Najbardziej istotne cechy totalitaryzmu sowieckiego, który przed 1917 rokiem i po 1991 roku  zamiast słowa „sowiecki” lub „komunistyczny” używał (i używa) słowa „rosyjski”, to zniewolenie człowieka jako jednostki, kreowanie nadrzeczywistości zmuszającej do życia w atmosferze schizofrenii, kumulacja władzy, prowadząca do powstania klasy trójciemiężców „władców-właścicieli-kapłanów” (Leszek Nowak) oraz –  najważniejsze – niezmienny historycznie charakter tychże cech, których intensywność zależy od fazy cyklicznego rozwoju systemu totalitarnego (zwanego w ZSRS – w latach 1917-1991 komunistycznym), tj. od tego, czy w danym momencie panuje – jak go nazywam – „przyczajony” czy też „złośliwy” komunizm/totalitaryzm.

Jeśli nie będziemy się cofać o kilkaset lat i naszą analizę rozpoczniemy nie od okresu działania w Rosji Opriczniny, lecz bolszewickiego przewrotu zwanego „Rewolucją Październikową” w roku 1917, możemy określić lata 1917 – 1921 jako okres pierwszego komunizmu wojennego lub złośliwego w Rosji (patrz wykres przedstawiający cykliczny rozwój komunizmu w ZSRS), w którym panował leninowski terror. W 1919 Lenin  oświadczył: „Nie uznajemy ani wolności, ani równości, ani demokracji, gdy sprzeczne są z interesami wyzwolenia klasy robotniczej spod ucisku kapitału”. Stworzona 20 grudnia 1917 roku przez Lenina i Dzierżyńskiego CZEKA zamordowała ok. 500 000 – 1 700 000 osób.

Lenin jednak znakomicie rozumiał znaczenie taktyki „jeden krok w tył, dwa kroki do przodu”, która umożliwiała najpierw ekspansję imperium carskiego, a później sowiecko-putinowskiego. Dlatego 21 marca 1921 roku ogłosił przejście od komunizmu wojennego do tzw. NEP-u (nowej ekonomicznej polityki). Reżim komunistyczny nie był już tak opresyjny i nastąpiła pewna liberalizacja w sferze gospodarki. Oczywiście Zachód dał się nabrać na tę  przejściową zmianę charakteru totalitaryzmu komunistycznego.  Leninowi, podobnie jak później Gorbaczowowi czy Putinowi chodziło o to, by „kapitaliści sprzedali nam sznurek, na którym ich powiesimy.“.

Pierwsza faza komunizmu przyczajonego trwała 8 lat, do wiosny 1929 roku, kiedy Stalin zdecydował się rozpocząć przymusową kolektywizację. Na początku 1930 nastąpiła stalinizacja całego systemu, która zaowocowała milionami ofiar śmiertelnych. Druga faza komunizmu wojennego lub złośliwego trwała do śmierci Stalina w 1953 i zapoczątkowania pewnych reform przez Malenkowa  (a nie Chruszczowa!)  lub – jak chcieliby niektórzy  –  do początku 1956, to jest do „tajnej mowy” Chruszczowa, która oznaczała początek „walki z kultem jednostki”.

Faza chruszczowoskiego komunizmu przyczajonego trwała zatem – podobnie jak NEP – 8 – 11 lat. Przejęcie władzy na Kremlu przez Breżniewa w 1964 roku oznaczało powrót do wzmożonego terroru (psychuszki i łagry dla dysydentów, zwiększenie znaczenia tzw. „środków aktywnego działania„ KGB w polityce zagranicznej ZSRS etc.). Breżniewowska faza komunizmu agresywnego trwała do jego śmierci w listopadzie 1982 lub – jak można także twierdzić – do przejęcia władzy przez Gorbaczowa w marcu 1985 roku – czyli 18-21 lat.

Trzecia w historii ZRRS faza komunizmu przyczajonego, czyli GPU Gorbaczowa (glasnost – pieriestrojka – uskorienje) zakończyła się w 1991 roku (puczem Janajewa) lub  – jak można by też przyjąć – dopiero w 1998 roku, gdy szefem Federalnej Służby Bezpieczeństwa (będącej kontynuatorem KGB) został Władimir Putin, który w 1999 przejął całą władzę w Federacji Rosyjskiej. Trwała zatem – podobnie jak pierwsza i druga – ok. 9 – 13 lat. Zachód ponownie uwierzył w możliwość demokratyzacji Rosji i ochoczo zaczął sprzedawać Moskwie „sznurek”, na którym – jak zwykle – Kreml mógł go „wieszać”.

Czwarta faza komunizmu złośliwego, której scenariusz pisze były oficer sowieckiego KGB, a nie żaden „prezydent Federacji Rosyjskiej”, Władimir Putin – podobnie jak trzy wcześniejsze – charakteryzuje się mordami politycznymi, dokonywanymi za granicą przez służby specjalne, kierowane bezpośrednio przez Putina, który już w latach 1998-99 był formalnym szefem FSB, zbrojnymi napadami na inne państwa (np. Gruzja, Ukraina), w tym zbrodniami wojennymi, szantażem energetycznym, a nawet atomowym. Oczywiście możemy sobie darować słowo „komunizm”, gdyż Putin nie występuje pod sztandarem z sierpem i młotem, lecz z dwugłowym złotym orłem. Jednak istota funkcjonowania sytemu jest taka sama jak w latach 1917-21, 1930-1956 czy 1964-1985.

Putin rządzi już 22-23 lata, czyli tak długo jak trwa faza komunizmu złośliwego Należy przypuszczać, iż po faktycznym podporządkowaniu Moskwie Ukrainy i stratach ekonomicznych wywołanych sankcjami Zachodu, Putin (lub jego następca) wykona leninowski jeden krok do tyłu, by w przyszłości móc ponownie zrobić dwa kroki do przodu. Wizerunek Rosji będzie ponownie tak zmieniany, by Zachód uwierzył znowu w możliwość demokratyzacji imperium rosyjskiego. Wszystko wskazuje na to, iż także tym razem Zachód da się oszukać poprzez wprowadzenie w Rosji czwartej fazy totalitaryzmu (tak naprawdę komunizmu)  przyczajonego.

___________________________________________________________________

___________________________________________________________________

Pierwsza w języku polskim książka na temat historii rosyjskich i sowieckich służb specjalnych, opublikowana  pod koniec lat-80-tych w Berlinie Zachodnim, przedstawiała także logikę zmian systemu komunistycznego. Ojciec współczesnej sowietologii – ks. prof. dr Joseph Bocheński (b. Rektor szwajcarskiego Uniwersytetu we Fryburgu) określił tę książkę w swej recenzji jako „najlepszą w tej dziedzinie”, jaką czytał.

 

Czy jest jakaś logika cyklicznego rozwoju komunizmu? 

Do komunizmu złośliwego (wojennego) bądź przyczajonego (pokojowego) przechodzi się co ok.30 lat, tj. w odstępach jednego pokolenia. Każda generacja ma doświadczyć zarówno „kija”, tj. wzmożonego terroru, jak i „marchewki”, tj. nadziei na lepszą przyszłość, Zachód zaś ma wówczas uwierzyć w możliwość liberalizacji systemu i zacząć wspierać reżim finansowo i technologicznie (sprzedawać „sznurek”).

Oczywiście przedstawienie przeze mnie takiego modelu zmian komunizmu nie ma na celu wykazanie, iż w jakimś ściśle określonym momencie następuje przejście od jednej do drugiej fazy rozwoju komunizmu sowieckiego czy totalitaryzmu rosyjskiego, lecz jedynie zwrócenie uwagi na pewne prawidłowości w historycznym rozwoju tego systemu., wynikające ze specyficznej logiki strategii Kremla.

Decyzja o rozpoczęciu kolejnej fazy uwarunkowana jest tym, czy wyznaczone na trwającą fazę zadania wewnątrz i na zewnątrz imperium zostały już zrealizowane i czy przedłużenie danej fazy nie zagraża zbytnio stabilności systemu.

Dlatego Putin (lub jego następca) po osiągnięciu aktualnie wyznaczonego celu, tj. po podporządkowaniu Ukrainy i być może jeszcze innych państw (?), osłabiony sankcjami, przejdzie do kolejnej fazy totalitaryzmu przyczajonego, który pozwoli mu liczyć na ponowne wsparcie ekonomiczne ze strony Zachodu.

 

Jeden z wywiadów na temat środków aktywnego działania KGB:

 

Dlaczego Zachód odpowiada za napad Putina na Ukrainę?

Z dwóch powodów: po pierwsze Zachód nigdy nie rozumiał (i nawet nigdy nie starał się zrozumieć) istoty funkcjonowania takiego totalitaryzmu, jak sowiecki/rosyjski, więc siłą  rzeczy skazany był na porażki. Podobnie zresztą jak nie rozumiał istoty funkcjonowania totalitaryzmu niemieckiego.

Po drugie: Zachód nigdy nie kierował się w swych decyzjach zasadami etyki śródziemnomorskiej, np. nie dotrzymywał zobowiązań ( pozostawił na pastwę Hitlera i Stalina Polskę w 1939 i 1945 roku, uciekł z podkulonym ogonem z Wietnamu czy Afganistanu etc.).

Tak więc nawet gdyby Zachód zrozumiał istotę funkcjonowania systemu totalitarnego, nie byłby gotów powstrzymać go przed czynieniem zła. Ignorancja i amoralność Zachodu wyrządziły światu bardzo dużo szkód. W tym samym jednak stopniu zagrażają one samemu Zachodowi, który (zresztą jak każda cywilizacja, co trafnie już 100 lat temu opisał  Oswald Spengler w „Zmierzchu Zachodu”)  skazany jest na upadek.

P.S.

W tym miejscu warto zauważyć, iż pewnym paradoksem jest rezygnacja Polski po 1989 roku z prowadzenia własnej polityki zagranicznej, która zwiększałaby nasze bezpieczeństwo wobec stałego zagrożenia ze strony Kremla (mimo naszej przynależności do NATO i Unii Europejskiej).

Po 1989 roku nie mieliśmy bowiem nigdy faktycznego ministra spraw zagranicznych, który prowadziłby jakąś rozsądną politykę. Np. były urzędnik regionalny –  wojewoda łódzki, który obecnie zajmuje stanowisko ministra spraw zagranicznych – podobnie zresztą jak jego poprzednicy – jest raczej tylko ministrem wirtualnym, którego znaczenie jest podobne do tego, jakie kiedyś miał pewien wójt z Małopolski, który został z namaszczenia partyjnego konsulem RP w USA.

Mianowanie ambasadorem w Niemczech kogoś, komu teczka personalna z IPN – mówiąc delikatnie – nie wystawia najlepszego świadectwa, jest także działaniem nieodpowiedzialnym.

Jeśli Polska chce przetrwać między Rosją i Niemcami, musi prowadzić własną, rozsądną politykę zagraniczną (nie tylko w ramach NATO i UE). W przeciwnym wypadku skończymy jak Ukraina, którą Niemcy „wsparły” kilkoma tysiącami hełmów (sic!).

 

Marek Ciesielczyk

Autor jest doktorem politologii Uniwersytetu Ludwika Maksymiliana w Monachium, twórcą teorii cyklicznego rozwoju systemu komunistycznego (tytuł pracy doktorskiej: „Die Bestandigkeit des kommunistischen Systems: die Knechtung des Individuums als das unveranderliche Wesen des Kommunismu”, Munchen 1988),  był profesorem sowietologii w University of Illinois w Chicago, pracownikiem naukowym Forschungsinstitut fur sowjetische Gegewart w Bonn, Fellow w European University Institute we Florencji, gdzie zajmował się tzw. „środkami aktywnego działania” KGB, jest autorem pierwszej w języku polskim książki na temat historii rosyjskich i sowieckich służb specjalnych pt.: „KGB”, od kilkunastu lat bada w IPN materiały dotyczące działań polonijnych tajnych współpracowników SB, jest autorem książki „Polonijni agenci Służby Bezpieczeństwa”. Na zdjęciu w czasie jednego z wykładów w USA.

________________________________________________________________